like

piątek, 31 grudnia 2010

siedem

koniec roku to zawsze czas podsumowań. nigdy tego nie robiłam, więc czemu by nie teraz? ten rok to był dziwny rok. pełen zakrętów, pełen zmian. pełen nowych doświadczeń, pełen smutku i radości. ktoś powie, że każdy rok taki jest, bo w ciągu 365 dni tak wiele może się zdarzyć, że nie jesteśmy w stanie potem opisać tego wszystkiego w jednoznaczny sposób, pozytywnie lub negatywnie. jednak dla mnie to był pozytywny rok. mimo wszystkich złych rzeczy które się zdarzyły, cieszę się, że mogłam je przeżyć, że dane mi było tego wszystkiego doświadczyć, tyle sie nauczyć. że mogłam poznać tylu cudownych ludzi, którzy pokazywali mi świat z każdej strony widziany ich oczami.
że mogłam być.

widziałam ludzkie cierpienie, widziałam śmierć, widziałam rozstania i wielkie dramaty. widziałam miłość, pasję, przyjaźń i radość do łez. poznałam ludzi ładnych zewnętrznie i pięknych wewnątrz. ludzi silnych i pomocnych dla innych, a zagubionych w sobie. ludzi mądrych, odważnych, dobrych i wrażliwych. zyskałam paru nowych przyjaciół i straciłam kilku tych dawnych.
i uświadomiłam sobie jedną rzecz tak na prawdę - moje życie to ludzie którzy mnie otaczają, którzy mnie napędzają, uczą i inspirują.

a sobie w nowym roku życzę życia pełną piersią i intensywnych wrażeń.

poniedziałek, 27 grudnia 2010

sześć

każdego dnia jest gorzej. w mojej głowie.
z każdej strony łapie mnie przeszłość, zaczepia, przebiega przed oczami.
za dużo łez leci ostatnio z moich oczu.
za dużo wiary gdzieś uciekło.
i nie mam sił już mówić. chciałabym nie słyszeć.
poza tym jest super.