like

niedziela, 22 sierpnia 2010

68

i wiesz,
kiedyś stanę gdzieś, gdzie będzie ładna przestrzeń wokół, gdzie nie będę się w końcu dusić, gdzie nikt mnie nie sprowadzi na ziemię kpiącym spojrzeniem, gdzieś, gdzie będzie wiał wiatr który porwie moje wykrzyczane słowa, że mam w dupie taki świat.
świat i ludzi, którzy nigdy nie są niczego pewni.

i cholera niech trafi mnie, moje pragnienia i moje lęki.
bezuczuciowości, bezemocjonalności, bezrefleksyjności trzeba mi z powrotem.
mój świat, moje kredki więc namaluję sobie szczęście.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

67

dziś znów pomaluję paznokcie na różowo,
dziś znów wytuszuję dokładnie rzęsy by i tak ukryć oczy pod okularami
dziś znów będę tupać w autobusie nogą w rytm piosenki z wesołym refrenem
dziś znów uśmiechnę się do kogoś by poczuł się lepiej, mniej samotnie
dziś znów powiem setkę razy "w porządku, dobrze, okej, świetnie"
dziś znów zapomnę zrobić paru rzeczy tylko po to, by mieć czym zająć myśli przed snem, który i tak nie nadejdzie kolejny raz
dziś znów usłyszę 'nagraj wiadomość' ale i tak jej nie nagram
a rano patrząc w lustro uświadomię sobie, że zapomniałam zmyć tusz który, nie jest łzoodporny

piątek, 6 sierpnia 2010

66

wiatr wplątuje się we włosy,
potok asfaltu łagodnie pokonuje zakręty,
blask ulicznych latarni oświetla splecione dłonie przechodniów,
w powietrzu unosi się lepki zapach gorącego wieczoru
i pośrodku tego wszystkiego słychać tylko cichą samotność kończącego się dnia.

dzień samotno-obserwacyjny:
obserwacja zabieganych przechodniów poprzez dym nikotynowy
obserwacja podpitych imprezowiczów z barowego stołka
obserwacja sennych pasażerów autobusu znad książkowych stronnic
wnioski?
zgłodniałam

65

a gdybym przyszła w nocy pod twoje drzwi, zmoknięta, zmarznięta i zapłakana. gdybym powiedziała, że bez ciebie mnie nie ma. gdybym pokochała twoja muzykę i pochłonęła wszystkie książki które ty kochasz. gdybym patrzyła na świat tak jak ty na niego patrzysz. gdybym była ciepła, spokojna i dobra. gdybym nauczyła się gotować. gdybym polubiła twoja matkę. gdybym potrafiła zmienić dla ciebie cały swój świat. gdybym zmieniła samą siebie i te wszystkie nieznośne rzeczy. gdybym powiedziała że jesteś tylko ty i reszta świata.
lub gdybym wykrzyczała, że nie chcę cię więcej znać. wyrzuciła w końcu wszystkie twoje listy, zdjęcia, ubrania, rzeczy. nie rozglądała się po ulicach na których można cię spotkać. nie przystawała w miejscach w których można było nas spotkać. mijała cię bez słowa i bez najmniejszego spojrzenia i gestu. wymazała wspomnienia o tobie i sobie.

czy coś by się wreszcie zmieniło?

środa, 4 sierpnia 2010

64

ukradnij mnie. ucieknijmy na dwa dni bez myślenia. tylko dwa dni podczas których wszystko przestaje mieć znaczenie. podczas których będę mogła milczeć patrząc w niebo i śmiać się na sam widok zielonej trawy. ukradnij mnie i pozwól wykrzyczeć się w przestrzeń a potem trzymaj rękę na moim ramieniu gdy będę powstrzymywać łzy tłumacząc to meszką w oku. zaśnij ze mną gdziekolwiek gładząc mnie po głowie a z rana powiedz, że takie chwile Tobie też dają szczęście.

chcę milczeć, szeptać, mówić, krzyczeć, śpiewać

wtorek, 3 sierpnia 2010

63

robiąc delete skasowałam ze swojego twardego dysku o kilka rzeczy za dużo.
błąd systemu.
bezemocjonalność.

niedziela, 1 sierpnia 2010

62

między wierszami.
między słowami.
między bezczynnością a gonitwą myśli.
między samotnością a dobrą zabawą.
między ostatnią łzą a pierwszym uśmiechem
i ostatnim uśmiechem a pierwszą łzą.
próbuję lecz nie potrafię!