like

niedziela, 22 sierpnia 2010

68

i wiesz,
kiedyś stanę gdzieś, gdzie będzie ładna przestrzeń wokół, gdzie nie będę się w końcu dusić, gdzie nikt mnie nie sprowadzi na ziemię kpiącym spojrzeniem, gdzieś, gdzie będzie wiał wiatr który porwie moje wykrzyczane słowa, że mam w dupie taki świat.
świat i ludzi, którzy nigdy nie są niczego pewni.

i cholera niech trafi mnie, moje pragnienia i moje lęki.
bezuczuciowości, bezemocjonalności, bezrefleksyjności trzeba mi z powrotem.
mój świat, moje kredki więc namaluję sobie szczęście.

Brak komentarzy: