I nie wiem już czy to jest możliwe by uśmiech swój własny na innych zostawić ustach. Teraz te moje szukają go na próżno. I tak jak wraca sie do tego samego pokoju w ktorym myśl jakaś przyszła nam do głowy by ją sobie powtórnie w głowie umiejscowić, tak ja chyba powinnam w twoje ramiona wrócić by uśmiech swój znaleźć. I spokój w sercu.