like

piątek, 6 sierpnia 2010

65

a gdybym przyszła w nocy pod twoje drzwi, zmoknięta, zmarznięta i zapłakana. gdybym powiedziała, że bez ciebie mnie nie ma. gdybym pokochała twoja muzykę i pochłonęła wszystkie książki które ty kochasz. gdybym patrzyła na świat tak jak ty na niego patrzysz. gdybym była ciepła, spokojna i dobra. gdybym nauczyła się gotować. gdybym polubiła twoja matkę. gdybym potrafiła zmienić dla ciebie cały swój świat. gdybym zmieniła samą siebie i te wszystkie nieznośne rzeczy. gdybym powiedziała że jesteś tylko ty i reszta świata.
lub gdybym wykrzyczała, że nie chcę cię więcej znać. wyrzuciła w końcu wszystkie twoje listy, zdjęcia, ubrania, rzeczy. nie rozglądała się po ulicach na których można cię spotkać. nie przystawała w miejscach w których można było nas spotkać. mijała cię bez słowa i bez najmniejszego spojrzenia i gestu. wymazała wspomnienia o tobie i sobie.

czy coś by się wreszcie zmieniło?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Gdybyś się zmieniła, zatraciła byś siebie...