like

sobota, 20 sierpnia 2011

dwanaście

nie wykrzyczałam swojego bólu. nie zemściłam się, nie opowiedziałam o nim połowie znajomych, przypadkowym osobom spotkanym w barze. schowałam swój ból w siebie, nie pokazując go światu zewnetrznemu. wiem, że on mnie kiedyś rozsadzi, wiem, że to duży błąd skrywać w sobie coś co tak boli. alkohol wygłusza ból, papierosy hamują gniew i płacz, blant tłumi ostrość zmysłów.

ale mam spokój. nie w sobie. mam ciepło. nie w sobie. mam kogoś kto myśli za mnie i opiekuje się mną bym nie upadła jeszcze niżej. kogoś kto codziennie stawia mnie na nogi i tłumaczy świat tak, jak tłumaczy się go małemu dziecku.

3 komentarze:

gabi pisze...

bo grunt, to ufać tylko tym ludziom, którzy potrafią Ci tłumaczyć świat, śmiać się z Tylnej szerokości i nawpierdalać się makaronu z everything. :*
chcę jeszcze! :D

ad. pisze...

:):*

pfu na tylne szerokości:D

Bieszczadzki anioł. pisze...

Nie wypuszczaj go z rąk. Spokój i ciepło od drugiej osoby to najcenniejsza rzecz którą mogłaś dostać od drugiej osoby.. Chwyć go za ręke i daj prowadzić się przez życie.