like

niedziela, 2 marca 2008

5

wbrew pozorom moim zdaniem zwiazek ma malo wspolnego z miloscia, wielkimi uniesieniami i motylkami w brzuchu i innymi pierdołami. to wszystko jest na samym poczatku ale konczy sie tak szybko jak szybko poznajemy ciemne strony tej drugiej osoby. zwiazek to niepisana umowa zawarta miedzy dwojgiem ludzi. i tylko od ich zachowania i postawy zalezy przyszlosc. wg mnie to wzajemne zaufanie, ale ograniczone. to wzajemne wpieranie, ale nie niańczenie. to szczerosc, ale nie spowiadanie. to wspolne usmiechy i wspolne zlosci.
miłość? to nie wszystko. co ze slowa 'kocham' gdy ktos czuje sie i tak samotny?
zazdrosc? jak najbardziej! ale bez przesady:)
kłotnie? owszem-są potrzebne
rozmowy? podstawa
sex? przystawka
co robic by byc dobrym partnerem? nie zrzedzic, nie milczec, nie nalegac, nie olewac. byc przyjacielem. i byc szczerym rozmówcą.


przyziemne? nie sądze. gdy jest to wszystko i milosc to wtedy jest czulosc, blask w oczach, cieplo rak, mile slowa i tysiace rzeczy ktore sprawiaja ze chce sie spiewac:)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

chyba mam rozdwojenie jaźni, bo znowu spaliłam KURDE patelnie! ;(

Anonimowy pisze...

miloo nie pluszowy mis
ani kwiaty
to tez nie diabel rogaty
ale milosc to kiedy jedno placze
a drugie po nim skacze